Pierwsza pomoc w przypadku porażenia elektrycznego




Home

Warsztat

BHP




Szok elektryczny



O porażeniu prądem elektrycznym można mówić wówczas, gdy przez ciało człowieka przepływa prąd rażeniowy mogący wywołać skutki patofizjologiczne: skurcze mięśni, utrata świadomości, zatrzymanie oddychania, zakłócenie pracy serca wraz z jego zatrzymaniem, oparzenia zewnętrzne i wewnętrzne oraz pośrednie działanie prądu. Stan taki zachodzi wtedy, gdy człowiek dotyka jednocześnie dwóch punktów znajdujących się pod różnymi potencjałami elektrycznymi, zamyka on wówczas swoim ciałem obwód, umożliwiając przepływ prądu. W zależności od części ciała, które stykają się z przewodzącymi elementami, wyróżniamy napięcie dotykowe (przy przepływie prądu rażeniowego na drodze: ręka-ręka, ręka-noga, ręka-tułów) i napięcie krokowe pojawiające się między stopami opartymi na podłożu. Każdy świadek zdarzenia, w którym stan zdrowia lub życia innej osoby jest zagrożony, ma obowiązek udzielić jej jak naszybciej pierwszej pomocy. Pierwszą czynnością jest odłączenie prądu rażeniowego przepływającego przez osobę porażoną, można to osiągnąć wyłączając napięcie zasilające w odpowiednim obwodzie (np. wciskając specjalny wyłącznik bezpieczeństwa) lub za pomocą materiałów dielektrycznych (np. rękawic izolacyjnych, drewnianego kija lub krzesła) oderwać porażonego od źródła prądu rażeniowego. Następnie trzeba ustalić czy osoba porażona jest przytomna. W razie stwierdzenia, że osoba jest przytomna, można pozostawić ją w pozycji zapewniającej bezpieczeństwo, szybko wezwać pomoc i oczekiwać na jej przybycie. W tym czasie nadzorujemy stan osoby porażonej, chronimy ją przed utrata ciepła lub przed przegrzaniem i ewentualnym ponownym porażeniem. U osób nieprzytomnych leżących na wznak bardzo łatwo dochodzi do zamknięcia dróg oddechowych przez język opadający na tylna ścianę gardła. Może to być powodem  uduszenia się. Dlatego powinno się natychmiast udrożnić drogi oddechowe, usuwając wszelkie ciała obce z ust, a następnie odchylając głowę ratowanego do tylu z równoczesnym wysunięciem żuchwy  do przodu. Po dokonaniu tej czynności należy sprawdzić czy porażony  oddycha samodzielnie – powinny pojawić się ruchy oddechowe klatki piersiowej oraz odgłosy oddechu. Po potwierdzeniu obecności oddechu własnego, należy ułożyć ratowanego  na bok – w pozycji bezpiecznej. Ułożenie to ma zapewnić osobie nieprzytomnej i samodzielnie oddychającej drożność dróg oddechowych. Przy braku własnej akcji oddechowej osoby poszkodowanej, należy rozszerzyć udzielanie pomocy przez rozpoczęcie sztucznego oddychania. Polega ono na wdmuchiwaniu powietrza do płuc ratowanego poprzez jego usta, nos albo usta i nos jednocześnie, ewentualnie za pomocą odpowiedniego zestawu do sztucznego oddychania. Warunkiem skuteczności sztucznego oddychania jest wcześniej udrożnienie dróg oddechowych ratowanego. Sztuczne oddychanie rozpoczynamy wykonując 2 do 5 głębokich sztucznych wdechów, po czym, przez chwile, obserwujemy ich skuteczność przy braku własnego oddechu kontynuujemy sztuczne oddychanie z częstotliwością 10 do 12 wdechów na minutę tak długo, aż przejmie go od nas kwalifikowany ratownik. Skuteczność sztucznego oddychania zależy równocześnie od zachowanego krążenia krwi. Aby potwierdzić istnienie akcji serca należy odszukać tętno na tętnicy szyjnej. Poszukujemy go uciskając dwoma palcami miejsce na szyi, tuż obok przebiegu tchawicy, po jej lewej lub prawej stronie, na wysokości krtani. Powinno ono wynosić co najmniej 40 uderzeń na minutę. Brak tętna na szyi świadczy o zatrzymaniu krążenia krwi. Trzeba wtedy niezwłocznie rozpocząć pośredni masarz serca. Wykonuje się go oburącz, układając dłonie na mostku osoby ratowanej, w 1/3 dolnej części mostka. Miejsce to należy uciskać na głębokości 4 do 5 cm, z częstotliwością 60 do 70 ucisków na minutę. Co 5 ucisków mostka trzeba wykonać 1 oddech. Jest to pełny zakres akcji reanimacyjnej . Należy ją kontynuować aż do powrotu własnych czynności życiowych ratowanej osoby, albo do przybycia kwalifikowanych służb ratunkowych.


Home

Warsztat

BHP





© 2000-2023 EJK. All rights reserved. Jerzy Kazojć.